Właściwie to trochę wpis o wpisie, bo z ostatniej notki wywiązała się wielce interesująca i (co nie mniej ważne) bardzo kulturalna dyskusja. Szczerze polecam, bo okazało się, że w stosunkowo wąskim gronie i w oparciu o to samo źródło, można dojść do bardzo odległych od siebie wniosków. I jednocześnie bardzo pouczających.
Zatem zapraszam:
Spróbowałem sobie to wszystko poukładać później w głowie i wyszła mi z tego ni mniej, ni więcej, ale taka oto konkluzja, że kolarstwo przez ostatnie lata poczyniło gigantyczne postępy w walce z problemem dopingu, ale… mało kto o tym wie.
Mam pewną teorię na ten temat, o czym napisałem tutaj. Też zapraszam 🙂