Oglądałem to z otwartymi ustami w E3 Harelbeke i oglądałem to niemal jak powtórkę dzisiaj. Solidny atak na wiele kilometrów przed metą i kapitalna robota „na zapleczu”. Moc, jaką imponuje Niki Terpstra i chirurgiczna precyzja, z jaką Gilbert i Stybar przecinali każdy zawiązujący się kontratak. Perfekcyjna robota.
I efekt, w postaci solidnej kolekcji zwycięstw Quick-Stepu w wiosennej batalii w klasykach.
Robi to na mnie wrażenie. Tutaj nieco obszerniejsza relacja z przepięknej (jak zwykle) edycji Flandryjskiej Piękności.